21
maj
Warmińska wieś. Ognisko, a przy nim biesiadnicy. W ręku gitara i chór głosów śpiewających wspólnie jedną melodię:
„Na Mazury, Mazury, Mazury,
Popływamy tą łajbą z tektury,
Na Mazury, gdzie wiatr zimny wieje,
Gdzie są ryby i grzyby, i knieje”
[…]
„Hej, Mazury, jak wy cudne!
Gdzie jest taki drugi kraj!
Tu zapomnisz chwile trudne,
Tu przeżyjesz życia maj.
Do namiotu od ogniska,
Trzeba wracać, pora, czas.
Już nadchodzi nocka bliska,
Hej Mazury, witam was! […]”
——————————–
„Jadę na Mazury” – odpowiada pracownik swojemu przełożonemu na pytanie, gdzie planuje spędzić tegoroczne wakacje.
„Wspaniale! A gdzie dokładnie?” – dopytuje szef
„Z całą pewnością będą to okolice Olsztyna- Rentyny, Gietrzwałd, Jonkowo lub Tomaszkowo”
…i wszystko byłoby jak najbardziej w porządku, gdyby nie fakt, że owe miejscowości na Mazurach nie leżą. Owszem, wchodzą w skład Pojezierza Mazurskiego, ale na historycznej mapie Mazur ich nie znajdziemy.
Nie każdy o tym wie (bo niewiele się o tym mówi!), ale Warmia i Mazury to dwie (niegdyś) niezależne krainy posiadające kilka cech wspólnych (przyroda) oraz wiele różnic (granice, tradycja, język ). Na ich odrębność wpłynęły przede wszystkim uwarunkowania historyczno-kulturowe, ale o tym później.
Media (hasła promujące ten region) kreują rzeczywistość, zapominając o odrębności tych terytoriów. W końcu (no przecież!) są góry, morze i… Mazury
Owszem, różnica między W. i M. się obecnie zaciera. Dla nas – ludności napływowej, jedynie kapliczki i bogato zdobione wnętrza budowli mogą wskazywać, iż znajdujemy się w granicach Warmii. Dla miłośników historii, rdzennej ludności tych ziem różnica jest kolosalna.
Zainspirowana trudnościami z którymi borykają się goście naszej gminy (także mieszkańcy – my sami!), postanowiłam pogrzebać w książkach, artykułach i syntetycznie przedstawić różnice między jedną krainą, a drugą.
Pragnę zauważyć, iż rolą tego tekstu nie jest funkcja edukacyjna („pouczanie”), tylko poznawcza.
Skoro przyjęło się już w branży turystycznej, że Mazury to cały obszar Pojezierza Mazurskiego (od Braniewa przez Lidzbark WARMIŃSKI, Olsztyn, aż po okolice Ełku i Olecka), niech tak pozostanie.
Miejmy jednak świadomość, że ta Warmia (na tych Mazurach) ma bardzo wartościowe zasoby dziedzictwa kulturowego. Ma swoją tożsamość, którą możemy ocalić poprzez pamięć o niej. Nie musimy nazywać jej po imieniu, ale możemy poznać zarys jej dziejów – świętość (a zarazem przepych), charakterystyczne budowle i symbole.
A o tym, co konkretnie różni Warmię od Mazur (i na odwrót), już jutro!